Złota łódzka wiosna!

Dzisiaj w powietrzu czuć było wiosnę! Na świecie było wprost cudownie. Wzięliśmy Vaderka i poszliśmy zobaczyć jak wygląda nasze sąsiedztwo po zimie. Mam gorącą nadzieję, że teraz to już będzie coraz cieplej i fajniej. I że w końcu ludzie zaczną sprzątać po swoich pieskach. Kupy, które są wszędzie trochę mi popsuły nastrój... 

Po raz kolejny odkryłem, że trzeba się rozglądać dookoła, wtedy można trafić na naprawdę niesamowite rzeczy. Ja dzisiaj odkryłem nową willę, dosłownie kilka numerów od mojego domu! 


Jest to willa Józefa Beyera, stoi przy Wólczańskiej 36. Józef Beyer miał duży skład desek i drewna. Od niego willę wykupili lekarze, którzy otworzyli tu klinikę chorób skórnych i wenerycznych. Było to na początku XX wieku. Obecnie budynek należy do I Komisariatu Komendy Miejskiej Policji i niestety niszczeje...

Trochę dalej jest kolejna piękna willa.



Należała ona do Juliusza Langego, który miał fabrykę wyrobów bawełnianych. Podobno początkowo willa była skromniejsza,  w 1903r. przebudowano ją w stylu secesyjnym. Obecnie willa należy do Towarzystwa Ekonomicznego. 

Przy Żeromskiego natrafiłem na kolejne odkrycie! Pod numerem 56 stoi opuszczony kościół.



Jest to dawna świątynia braci morawskich. Powstała najprawdopodobniej w 1912r., wcześniej bracia czescy spotykali się w Nowosolnej, potem w specjalnie przygotowanej sali przy ul. Piotrkowskiej 105 i w kamienicy przy Andrzeja 12. 



Od 1912 r. nabożeństwa odbywały się w tym budynku, kiedyś adres brzmiał: Pańska 56. W 2000r. kościół został zdesakralizowany, co oznacza, że nie jest już świątynią, tylko zwykłym budynkiem, w którym można zrobić wszystko. Wielka szkoda, że stoi pusty. Mama powiedziała, że jak zarobi dużo pieniędzy to go kupimy i zrobimy tu coś fajnego.

Kolejne odkrycie to willa Karola Prusse. Od niedawna jest tu nowy hotel o nazwie Łódzki Pałacyk.
Karol Prusse był właścicielem niewielkiej fabryki, w której produkowano kartony tekturowe. Willa w stylu secesyjnym powstała w 1912r. Kiedyś był tu klub La Strada i Gniazdo Piratów. Teraz w pokoikach, jak w XIX wiecznej Łodzi, można spędzić noc. Każy pokój jest dedykowany jakiemuś fabrykantowi: Poznańskemu, Scheieblerowi, Bidermannowi, Karolowi Prussowi i innym, któzy budowali nasze miasto. 


 Na zakończenie spaceru odkryłem coś co sprawiło, że się uśmiałem do łez. Trochę gorzki był to śmiech, zresztą zobaczcie sami:



A jednak nie wszystko złoto co się świeci...

Komentarze

Popularne posty