A w Krakowie...

Ale Koloreczek miał super przygodę. Był z mamą i ciocią Asią w Krakowie! Przez cały tydzień mieszkali w hotelu, zwiedzali Stare Miasto, spacerowali wzdłuż Wisły, a mama trochę przy okazji pracowała. No i pogodę mięli piękną!

Obowiązkowo byli na Starym Rynku, gdzie stoi pomnik Adama Mickiewicza. To bardzo charakterystyczne miejsce i pewnie dlatego wszyscy umawiają się "pod Adasiem".



Kościół Mariacki robi ogromne wrażenie, jest bardzo piękny i co godzinę, na cztery strony świata, z okien grany jest Hejnał Mariacki.




Wawel, czyli wzgórze na którym stoi Zamek Królewski. Niestety nie byli w środku, ale Koloreczek zakochał się w Wiśle. Powiedział mi, że to jedyna rzecz, którą by przeniósł z Krakowa do Łodzi. 





Nieopodal Zamku stoi Smok Wawelski, który kiedyś, dawno, dawno temu, mieszkał u podnóża Wawelu w jaskini zwanej smoczą Jamą. 





Kraków jest bardzo ładnym miastem, ma piękną starówkę i bardzo urokliwe uliczki i zakątki. 




Ale oni ciągle tęsknili za Łodzią! Ciągle mówili, że tęsknią i szukali różnych rzeczy, które im przypomną nasze miasto. Zobaczcie co znaleźli koło Wisły :)



Poza zwiedzaniem Krakowa udało im się spotkać kilka bardzo ciekawych i fajnych osób. 

Na przykład Michała Rusinka, pisarza, autora książek dla dzieci i dorosłych.



Dla mamy jednak najważniejsze było spotkanie z innym pisarzem - Jonathanem Carrollem, mama go bardzo lubi, czytała wszystkie jego książki. 



Ale najważniejsze jest to, że dzięki jego książce "Kraina chichów" mama zakochała się w bulterierach i mamy w domu Vaderka, który jest naszym największym przyjacielem!



Dziękujemy cioci Asi, że nam pomogła w tym spotkaniu i że robiła Koloreczkowi super zdjęcia!


Komentarze

Popularne posty