Czerwcowa Masa Krytyczna

Ale się działo! 24 czerwca odbyła się Masa Krytyczna, czyli przejazd rowerzystów przez miasto. W tym miesiącu rowerzyści pojechali na Teofilów, czyli na osiedle, które jest częścią Bałut. Jest to duże osiedle wybudowane w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, ale znajduje się tam bardzo dużo zieleni, są piękne skwery i parki. 


Niestety, rodzice pracowali, nawet przez chwilę bałem się, że będę musiał zostać w przedszkolu. Na szczęście wujek Piotrek powiedział, że mogę z nim jechać! Ale była radocha! Jechałem jako jeden z  "Niebieskich", czyli służby porządkowej masy.
Mama jest ze mnie bardzo dumna!








Niebiescy muszą pilnować porządku i bezpieczeństwa. Uważają, żeby cała kolumna rowerzystów jechała jednym pasem i pilnują, żeby nikt nie wszedł lub nie wjechał w rowerzystów. Ale poza tym dobrze się bawią i krzyczą hasła rowerowe - "Cztery koła źle, dwa koła dobrze" albo "Miasta dla rowerów, nie dla samochodów", albo "Wolę jeździć na składaku niż paliwo lać do baku". Wujek Piotrek jest w tym mistrzem! Krzyczeliśmy, aż nas gardła rozbolały!





Na masie była też ciocia Marika :)




I był jeszcze Żabol! Mój nowy kolega, od razu go polubiłem, od pierwszego momentu wydał mi się spoko.




Po Masie zrobiliśmy sobie zdjęcie na pamiątkę. Mamy kiedyś umówić się na rower.




Każda Masa kończy się na placu Wolności. Wszyscy krzyczą "ROWERY GÓRĄ!" i podnoszą swoje pojazdy jak najwyżej.






W czerwcowej masie jechało 556 osób! No i ja z Żabolem, czyli 558!


Było tak fajnie, że aż skakałem do góry z radości!




Mam nadzieję, że wujek mnie jeszcze zabierze na Masę, zawsze chętnie mu pomogę w pilnowaniu porządku.


ps. zdjęcia: wujek Piotrek

Komentarze

Popularne posty