1 czerwca 2011, czyli Dzień Dziecka

Nie mogłem się doczekać godziny 12.00, bo właśnie wtedy byłem umówiony z moimi kolegami i koleżankami z przedszkola numer 97 z ulicy Rewolucji.
Mama już była nawet na mnie trochę zła, bo ciągle pytałem: A długo jeszcze?
W końcu wybiło południe i przyszli moi nowi przyjaciele.
Umówieni byliśmy na Rynku Starego Miasta, przy kamieniu, a stamtąd poszliśmy do rzeźby sera.



Dzieci wiedziały, że to zegar słoneczny, powiedziałem im, że to jest fragment układu planetarnego.
Ale już wszyscy myśleli o łódkach. Przez park przepływa rzeka Łódka, nasze miasto nazywa się Łódź, więc puściliśmy na fontannie łódki z papieru.







Potem poszliśmy do zabytkowej krańcówki przy ulicy Północnej. Każdy dostał bilet, który tata skasował. Był to bilet z moim zdjęciem, zrobiony specjalnie na ten dzień!






Wróciliśmy na Rynek Starego Miasta.



A tam czekało na nas mnóstwo atrakcji:


Szczudlarz, który rozdawał nam lizaki. :)



Pyszne jogurty, dzięki którym nabraliśmy energii do zabawy.




Wróżka Agata, która robiła sztuczki z balonami i mydlanymi bańkami.



Malowanie buzi.




I pieski!




I rozstrzygnięcie konkursu plastycznego "Łódź naszym miastem".




Bawiliśmy się w najlepsze, ale, niestety, zbliżała się burza i moi znajomi musieli wracać do przedszkola.
Było suuuperfajnie!!
Całą imprezę zorganizowało Centrum Dialogu imienia Marka Edelmana, przy współpracy ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Starego Miasta w Łodzi. 


Możecie przeczytać relację i zobaczyć film z naszej imprezy na stronie mmlodz.pl  - pod tym linkiem - Dzień Dziecka z Kolorkiem.

Komentarze

  1. No siostrzeńcu,nie popisałeś się. Żadnego zaproszenia, bandamy, biletu szprychówki... łee, nie ładnie, nie ładnie ;|

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty