BARCELONA!

Już wam kiedyś pisałem, że ja to mam szczęście. Teraz to szczęście polega na tym, że wujek Piotrek zabrał mnie na krótkie wakacje do... BARCELONY! 



Do tej Barcelony w Hiszpanii. Byłem zachwycony, było ciepło, a w Łodzi wtedy padał deszcz przez cały dzień, do tego dużo zwiedzaliśmy. Wypożyczyliśmy sobie rower miejski i ruszyliśmy w miasto!



I tak widziałem krzywe domy


Sagradę Familię, czyli kościół który jest w budowie od 1882! Jest taka legenda, że jak budowa się skończy to będzie koniec świata. Tak samo jak z kościołem św. Ducha na placu Wolności :)



Byliśmy na targu, na Las Ramblas 







Gdzie jest Kolorek? 


Widzieliśmy centrum handlowe, które mieści się w dawnej arenie gdzie walczono z bykami. Corrida na szczęście już się tam nie odbywa. Teraz jest walka o ciuchy :)




No i byliśmy na meczu! Na meczu Barcelony, najlepszego klubu na świecie (przynajmniej dla mnie). Barcelona pokonała Cordobę 5:0! 



Ten klub sportowy kocha cała Barcelona. Wszędzie są napisy, można kupić koszulki, pamiątki.
To raj dla kibiców!






A tak było na meczu:



Do tego cała Barcelona była pięknie oświetlona i wszędzie było czuć zbliżające się święta!



Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję wujkowi Piotrkowi za tą niezapomnianą wycieczkę! W tajemnicy wam powiem, że wujek ciągle wspominał Łódź. On naprawdę kocha to miasto. Tak jak ja!




Komentarze

Popularne posty