Remiza na Księżym Młynie
Jeszcze nie pokazałem wam całego królestwa Karola Scheiblera!
Jak już pisałem, to był bardzo duży kawałek Łodzi.
Dzisiaj opowiem wam o remizie na Księżym Młynie.
Remiza to taki specjalny budynek, w którym strażacy trzymają swój sprzęt do gaszenia pożarów, stoją tam wozy strażackie i są takie rury, po których strażacy mogą szybko zjechać.
Remiza to właśnie ten wielki budynek za mną.
Ta remiza została zbudowana w 1891 roku, a pomysłodawcą był Karol Scheibler junior, syn łódzkiego króla bawełny. Młody Scheibler był też pierwszym komendantem tej jednostki.
Tutaj znajdował się V Oddział Łódzkiej Straży Ogniowej Ochotniczej i była to jedna z najlepiej wyposażonych remiz w Królestwie Polskim. Strażacy przez pierwszych 25 lat istnienia jednostki uczestniczyli w gaszeniu ponad 300 pożarów!
Na tym zdjęciu widać, jak wyglądały wtedy wozy strażackie i budynek remizy. Praca strażaka była i nadal jest bardzo niebezpieczna. Strażacy każdego dnia narażali swoje życie ratując fabryki tekstyliów. Tata powiedział, że pył z bawełny jest bardzo łatwopalny. Straż ogniowa była i jest bardzo szanowana przez mieszkańców Łodzi.
Przed budynkiem stoi wielka maszyna parowa, która zasilała sieć w wodę. Pochodzi ona z XIX wieku, przyjechała do Łodzi z Manchesteru, z Wielkiej Brytanii.
Poszliśmy też obejrzeć budynek z drugiej strony. A tam kolejna niespodzianka! Piękna pompa ręczna. Oczywiście musiałem mieć tu zdjęcie :)
To jeszcze nie koniec moich przychód na Księżym Młynie. Tam na prawdę można chodzić godzinami! Ciąg dalszy wkrótce. Czekam z utęsknieniem na wiosnę, bo mama i tata mi obiecali mnóstwo atrakcji.
Jak już pisałem, to był bardzo duży kawałek Łodzi.
Dzisiaj opowiem wam o remizie na Księżym Młynie.
Remiza to taki specjalny budynek, w którym strażacy trzymają swój sprzęt do gaszenia pożarów, stoją tam wozy strażackie i są takie rury, po których strażacy mogą szybko zjechać.
Remiza to właśnie ten wielki budynek za mną.
Ta remiza została zbudowana w 1891 roku, a pomysłodawcą był Karol Scheibler junior, syn łódzkiego króla bawełny. Młody Scheibler był też pierwszym komendantem tej jednostki.
Tutaj znajdował się V Oddział Łódzkiej Straży Ogniowej Ochotniczej i była to jedna z najlepiej wyposażonych remiz w Królestwie Polskim. Strażacy przez pierwszych 25 lat istnienia jednostki uczestniczyli w gaszeniu ponad 300 pożarów!
Na tym zdjęciu widać, jak wyglądały wtedy wozy strażackie i budynek remizy. Praca strażaka była i nadal jest bardzo niebezpieczna. Strażacy każdego dnia narażali swoje życie ratując fabryki tekstyliów. Tata powiedział, że pył z bawełny jest bardzo łatwopalny. Straż ogniowa była i jest bardzo szanowana przez mieszkańców Łodzi.
zdjęcie ze strony: www.fotopolska.pl
Przed budynkiem stoi wielka maszyna parowa, która zasilała sieć w wodę. Pochodzi ona z XIX wieku, przyjechała do Łodzi z Manchesteru, z Wielkiej Brytanii.
Poszliśmy też obejrzeć budynek z drugiej strony. A tam kolejna niespodzianka! Piękna pompa ręczna. Oczywiście musiałem mieć tu zdjęcie :)
To jeszcze nie koniec moich przychód na Księżym Młynie. Tam na prawdę można chodzić godzinami! Ciąg dalszy wkrótce. Czekam z utęsknieniem na wiosnę, bo mama i tata mi obiecali mnóstwo atrakcji.
Komentarze
Prześlij komentarz