Tylko we Lwowie
Nie lubię leżeć na plaży i nic nie robić. Dlatego zawsze wybieram aktywny urlop. Lubię dużo chodzić, zwiedzać, oglądać świat, odpoczywać i męczyć się w tym samym czasie! Tak jest najfajniej!
Przed Operą jest fontanna, w której bawią się dzieciaki. Wyglądało to na niezłą frajdę!
Pomnik założyciela Lwowa
A taki miałem widok z hotelu :)
Zachód słońca na tle ulubionej kamienicy cioci Izy...
W tym roku na urlop od Łodzi pojechałem do Lwowa! To mój pierwszy pobyt na Ukrainie, ale na pewno nie ostatni. Lwów jest pięknym miastem, bardzo kolorowym. Podobały mi się stare, zniszczone kamienice, szerokie ulice, rynek i restauracje, bary, kawiarnie, gdzie można zjeść pyszne jedzenie. A jak miałem dość to zawsze mogłem iść do hotelu i trochę odpocząć.
Polecam Wam Lwów. Ja tam jeszcze wrócę!
Do Lwowa pojechałem z mamą i jej przyjaciółmi. Od samego początku było bardzo wesoło, wszyscy mieli doskonały nastrój i dużo energii. Jechaliśmy takim śmiesznym pociągiem, gdzie nie ma miejsc siedzących, tylko leżące, więc spałem prawie całą noc!
Dworzec prezentuje się imponująco. To zdjęcie z godziny 6 rano, jestem jeszcze trochę zaspany :)
Po krótkim odpoczynku poszliśmy na spacer. Zobaczcie jakie to kolorowe miasto!
Jednym z bardziej znanych budynków z Lwowa jest gmach Opery. Jak się dowiedziałem na miejscu, ma on wielkość stadionu do piłki nożnej zatwierdzonego przez UEFA! Jest ogromny i przepiękny!
Przed Operą jest fontanna, w której bawią się dzieciaki. Wyglądało to na niezłą frajdę!
Dużo chodziliśmy po ulicach Lwowa, dzięki temu odkryliśmy niesamowite miejsca. Na przykład pasaż Pod Krzywą Lipą.
Pomnik założyciela Lwowa
A taki miałem widok z hotelu :)
Zachód słońca na tle ulubionej kamienicy cioci Izy...
Byłem też na wycieczce po Lwowie takim specjalnym turystycznym autobusem. Chciałbym, żeby taki autobus jeździł po Łodzi...
Jednym ze specjałów Lwowa jest kawa. Mama piła ją litrami, a mnie zebrała do Manufaktury Kawy, ale tam pachniało....
Byliśmy też w Muzeum architektury ludowej i życia codziennego w parku „Gaj Szewczenki”. Niestety nie mieliśmy zbyt dużo czasu, bo trzeba było iść na pociąg do Polski, ale to co zobaczyłem bardzo mi się podobało, przy następnej wizycie we Lwowie odwiedzę to miejsce trochę dłużej.
Lwów bardzo mi się podobał. BAAAARDZO! Po prostu się zakochałem!
I chociaż urlop był troszkę męczący, bardzo dużo spacerowaliśmy i w hotelu po prostu padałem to było super, rewelacyjnie i żałujcie, ze wy tak nie mieliście!
Dziękuję cioci Patrycji, Izie, Hani i wujkowi Jarkowi i Humbarowi. Dziękuję za wszystko!
Komentarze
Prześlij komentarz