Park Śledzia

- Co powiesz na spacer po parku Śledzia? - zapytała przy śniadaniu mama. Zaśmiałem się na głos!
- Jakim parku? Śledzia? A ten śledź nie będzie na nas zły?
Mama uśmiechnęła się i powiedziała, że tak się w Łodzi mówi na park Staromiejski. Kiedyś w tym miejscu był wielki targ, gdzie sprzedawano ryby, między innymi śledzie. Podobno w tym miejscu bardzo śmierdziało. Musiałem zobaczyć to miejsce i sprawdzić, jak tam teraz pachnie!

Okazało się, że park leży bardzo blisko Starego Rynku, dlatego pewnie nazywa się Staromiejski. 
Już nawet kiedyś byłem w tym parku i bawiłem się na zegarze słonecznym!


Niedaleko zegara stoi pomnik Dekalogu, który przedstawia Mojżesza trzymającego tablice z dziesięcioma przykazaniami. 


Po obejrzeniu pomnika poszliśmy do najfajniejszego miejsca w parku!
Na krańcówkę :) Mama mi powiedziała, że krańcówka to słowo, które jest rozumiane tylko w naszym mieście. Tak samo jak migawka!
Ja od zawsze wiedziałem, co to znaczy! 
Krańcówka przy ulicy Północnej jest bardzo duża i piękna! Mama powiedziała, że to budynek zabytkowy i trzeba o niego bardzo dbać!


Od 1951 roku odjeżdżały stąd tramwaje do Konstantynowa, Lutomierska, Zgierza i Ozorkowa.


Kiedyś tramwaje wyglądały inaczej niż dziś:



Strona o łódzkich tramwajach i autobusach! - tutaj przeczytasz więcej o krańcówce

Teraz tory są puste, od 2004 roku nic tutaj nie jeździ.

Latem odbywają się tu pokazy filmów w starym tramwaju 5N! Mama obiecała, że jak film będzie dla dzieci i nie będzie późno, to w wakacje pójdziemy do takiego kina!

Później poszliśmy odpocząć. W parku jest fajny plac zabaw, bawiłem się tam parę minut, a mama czytała sobie książkę:



Mama powiedziała, że to nie koniec atrakcji, musieliśmy iść na drugą stronę parku, do ławeczki, na której siedzi druh Aleksander Kamiński. 

Był on bardzo dzielnym harcerzem, który po wojnie pracował w Łodzi na uniwersytecie, napisał książkę pt. "Kamienie na szaniec". Jak będę starszy, to na pewno ją przeczytam. 
Druh Kamiński ma jeszcze w Łodzi ulicę nazwaną na jego cześć. 
Też bym chciał mieć swoją ulicę!

Nasz spacer powoli dobiegał końca, mama pokazała mi jeszcze stoliki do gry w szachy, powiedziała, że latem siedzi tu bardzo dużo osób i na słoneczku gra w różne gry.


Myślę, że ten park będzie bardzo ładny, gdy się zrobi zielono i będą rosły kwiatki, dzisiaj sprzątano stare liście i zamiatano. Będzie zielono i czysto!
Aha, no i nic a nic nie czuć śledzi!

Wrócimy tutaj latem do kina i na dalsze zwiedzanie, bo to podobno nie koniec atrakcji!
A teraz idę spać, bo jestem bardzo zmęczony.

Komentarze

Popularne posty