Coraz bliżej Święta!
Jak wam idą przygotowania do świąt? Ja bardzo lubię ten przedświąteczny okres. Uwielbiam śpiewać kolędy, oglądać światełka, wybierać prezenty! Dlatego w ten weekend już na całego rozpocząłem przygotowania. Byłem z mamą na Jarmarku Świątecznym przy ul. Piotrkowskiej 217.
Od 1866 w tym miejscu istniała fabryka maszyn włókienniczych. Jej właścicielem był Czech pochodzący z Niemiec - Józefa John. Była to jedna z największych fabryk maszyn w Łodzi i województwie. Teraz w tym miejscu organizuje się różne festiwale, np. Festiwal Koloru lub Jedzenia. A teraz Jarmark Świąteczny. Już od progu przywitały mnie piękne, świąteczne dekoracje.
Potem spotkałem mojego kumpla, Kubę, który był na warsztatach "Smaki Świąt" :)
Potem już poszedłem na Jarmark. Spotkałem tam mnóstwo ciekawych, kreatywnych ludzi, którzy robią piękne rzeczy!
Kupiłem babci zdrowy sok z buraków od SOKÓW REGIONALNYCH, wypiłem chyba ze dwa litry!
Podziwiałem kreatywną biżuterię...
I specjalne, świąteczne piny ŁÓDŹ YOU LIKE. Dostałem od mamy uśmiechniętego Bałwanka!
Ja w nastrój świąteczny wszedłem dopiero dzisiaj, ale mój kuzyn Kolorunio już wczoraj był na warsztatach z dekorowania pierników! To musiała być zabawa! Warsztaty były w Cukierni u Wasiaków, więc było pysznie, a byli z nim ciocia Marika, wujek Marcin i Kuba. Nie dość, że było pysznie to jeszcze wesoło!
Potem byliśmy odwiedzić Misia Uszatka, który jest przygotowany na zimę. Właściwie był, bo podobno ktoś ukradł mu czapkę :( Po co komuś czapka z dziurami na uszy????
A tydzień temu też miałem pełno atrakcji, niestety nie mogłem Wam napisać od razu, ale nadrabiam zaległości.
Razem z ciocią Małgosią i moją ulubioną koleżanką Gabrysią byłem w teatrze, a właściwie w Baśniowej kawiarence na przedstawieniu " Sekret detektywa – na tropie zaginionych książek".
Było super! Poznałem nowych przyjaciół i aktorów, którzy grali w przedstawieniu.
Od 1866 w tym miejscu istniała fabryka maszyn włókienniczych. Jej właścicielem był Czech pochodzący z Niemiec - Józefa John. Była to jedna z największych fabryk maszyn w Łodzi i województwie. Teraz w tym miejscu organizuje się różne festiwale, np. Festiwal Koloru lub Jedzenia. A teraz Jarmark Świąteczny. Już od progu przywitały mnie piękne, świąteczne dekoracje.
Potem spotkałem mojego kumpla, Kubę, który był na warsztatach "Smaki Świąt" :)
Potem już poszedłem na Jarmark. Spotkałem tam mnóstwo ciekawych, kreatywnych ludzi, którzy robią piękne rzeczy!
Kupiłem babci zdrowy sok z buraków od SOKÓW REGIONALNYCH, wypiłem chyba ze dwa litry!
Podziwiałem kreatywną biżuterię...
I specjalne, świąteczne piny ŁÓDŹ YOU LIKE. Dostałem od mamy uśmiechniętego Bałwanka!
Ja w nastrój świąteczny wszedłem dopiero dzisiaj, ale mój kuzyn Kolorunio już wczoraj był na warsztatach z dekorowania pierników! To musiała być zabawa! Warsztaty były w Cukierni u Wasiaków, więc było pysznie, a byli z nim ciocia Marika, wujek Marcin i Kuba. Nie dość, że było pysznie to jeszcze wesoło!
Potem byliśmy odwiedzić Misia Uszatka, który jest przygotowany na zimę. Właściwie był, bo podobno ktoś ukradł mu czapkę :( Po co komuś czapka z dziurami na uszy????
A tydzień temu też miałem pełno atrakcji, niestety nie mogłem Wam napisać od razu, ale nadrabiam zaległości.
Razem z ciocią Małgosią i moją ulubioną koleżanką Gabrysią byłem w teatrze, a właściwie w Baśniowej kawiarence na przedstawieniu " Sekret detektywa – na tropie zaginionych książek".
Było super! Poznałem nowych przyjaciół i aktorów, którzy grali w przedstawieniu.
Komentarze
Prześlij komentarz