DOM przy Rooselvelta
Na pewno byliście chociaż raz na Off Piotrkowskiej (w Łodzi mówi się "Na Offie"). A jak nie byliście to musieliście słyszeć o tym miejscu. W dawnej fabryce Ramischa przy ulicy Piotrkowskiej 138/140 powstało świetne miejsce spotkań artystów, miłośników sztuki, niebanalnych ciuchów i potraw.
Jedno z miejsc jest wyjątkowe. Myślałem, że nigdy tam nie pójdę bo ulubionym kolorem właścicieli jest czerń. A ja z tym kolorem mam mało wspólnego... Wczoraj jednak wydarzyło się coś niesamowitego i oto Kolorek odwiedził klub DOM. Byłem bardzo przejęty, o tym miejscu dużo opowiadała mi moja ukochana ciocia Elza, która bard lubi kolor czarny. Zawsze mnie to dziwiło, bo ciocia jest bardzo wesoła i pozytywnie nastawiona do wszystkich i wszystkiego. No i ciocia mi mówiła, że zdarza się jej chodzić do tego miejsca, przeważnie na alternatywne (trudne słowo) koncerty, wtedy w Klubie jest ciemno i wszędzie króluje czarny czarny kolor.
I w tym DOMu wczoraj zorganizowano kiermasz. I to nie byle jaki, bo z powodu Walentynek! Skoro tak, powiedziała mama, to idziemy!
I faktycznie! W czarnym Klubie DOM było wesoło i kolorowo! Już rozumiem czemu ciocia Elza tak lubi to miejsce. Tam jest po prostu fajnie!
Po kiermaszu poszliśmy na spacer na ulicę Roosevelta. Kiedyś ta ulica nosiła nazwę Ewangelicka. Jest to krótka uliczka pomiędzy Piotrkowską a Sienkiewicza. Warto się nią przejść, można poczuć się jak w zupełnie innym miejscu niż centrum miasta. Jest to jedna z krótszych ulic, ma tylko jedną przecznicę. Jest przy niej mnóstwo ciekawych miejsc - restauracje, puby, Dom Literatury, urzędy, murale i nietypowa nawierzchnia.
U wylotu Roosevelta, przy Sienkiewicza stoi piękny kościół, jest to parafia pw. Najświętszego Imienia Jezus. Kościół wybudowano w 1884 roku, wtedy była to świątynia ewangelicka. Dzisiaj kościół należy do zakonu jezuitów, odbywają się tam msze o uzdrowienie, na które przyjeżdżają ludzie z całej Polski, jest tu także przedszkole.
Kościół jest tuż obok al. Piłsudskiego, poszliśmy więc zobaczyć jak idzie budowa Trasy WZ. Wygląda na to, że nie jest źle.
Jedno z miejsc jest wyjątkowe. Myślałem, że nigdy tam nie pójdę bo ulubionym kolorem właścicieli jest czerń. A ja z tym kolorem mam mało wspólnego... Wczoraj jednak wydarzyło się coś niesamowitego i oto Kolorek odwiedził klub DOM. Byłem bardzo przejęty, o tym miejscu dużo opowiadała mi moja ukochana ciocia Elza, która bard lubi kolor czarny. Zawsze mnie to dziwiło, bo ciocia jest bardzo wesoła i pozytywnie nastawiona do wszystkich i wszystkiego. No i ciocia mi mówiła, że zdarza się jej chodzić do tego miejsca, przeważnie na alternatywne (trudne słowo) koncerty, wtedy w Klubie jest ciemno i wszędzie króluje czarny czarny kolor.
I w tym DOMu wczoraj zorganizowano kiermasz. I to nie byle jaki, bo z powodu Walentynek! Skoro tak, powiedziała mama, to idziemy!
I faktycznie! W czarnym Klubie DOM było wesoło i kolorowo! Już rozumiem czemu ciocia Elza tak lubi to miejsce. Tam jest po prostu fajnie!
Po kiermaszu poszliśmy na spacer na ulicę Roosevelta. Kiedyś ta ulica nosiła nazwę Ewangelicka. Jest to krótka uliczka pomiędzy Piotrkowską a Sienkiewicza. Warto się nią przejść, można poczuć się jak w zupełnie innym miejscu niż centrum miasta. Jest to jedna z krótszych ulic, ma tylko jedną przecznicę. Jest przy niej mnóstwo ciekawych miejsc - restauracje, puby, Dom Literatury, urzędy, murale i nietypowa nawierzchnia.
U wylotu Roosevelta, przy Sienkiewicza stoi piękny kościół, jest to parafia pw. Najświętszego Imienia Jezus. Kościół wybudowano w 1884 roku, wtedy była to świątynia ewangelicka. Dzisiaj kościół należy do zakonu jezuitów, odbywają się tam msze o uzdrowienie, na które przyjeżdżają ludzie z całej Polski, jest tu także przedszkole.
Kościół jest tuż obok al. Piłsudskiego, poszliśmy więc zobaczyć jak idzie budowa Trasy WZ. Wygląda na to, że nie jest źle.
Komentarze
Prześlij komentarz