Łódzkie czary-mary
Jest zimno. Mama powiedziała, że nie pójdziemy na spacer, bo na pewno się rozchoruję!
Ale w domu się nudziłem, więc tata wymyślił, że pójdziemy na wystawę!
I poszliśmy do kamienicy ojców dominikanów przy ul. Zielonej 13.
Byliśmy na wystawie pt.: "Łódzkie czary-mary, czyli plastyczna podróż po mieście".
Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 2 razem z panią Sylwią Stępień narysowały historie opisane w książce "Łódzkie czary-mary". Ja znam tę książkę, mama mi już czytała niektóre opowiadania i wierszyki. Fajnie było zobaczyć, jak trochę starsze dzieci sobie to wszystko wyobrażają.
Historie w tej książce są przeróżne! Opowiadają o przygodach w parkach, muzeach, o naszych pięknych pałacach i kościołach.
Ale moje ulubione opowiadanie jest o parku Źródliska. Podobno Karol Scheibler, który był właścicielem tego parku i dużej części Łodzi, zakopał w nim skarb!
Prawdziwy! Nikt nie wie, gdzie on jest, a do tego wszystkiego skarbu pilnuje duch samego Karola Scheiblera z dwoma wielkimi psami!
Tata powiedział, że mam się nic nie bać, to na pewno dobry duch, który dba o park, i że latem pójdziemy szukać tego skarbu, może uda się nam go odkryć!
Podobał mi się jeszcze wielki Miś Uszatek :)
Już niedługo zobaczę go na Piotrkowskiej!
I skansen przy Białej Fabryce też był fajny!
Na koniec zrobiłem sobie zdjęcia z autorkami książki "Łódzkie czary-mary"
Jak chcecie sami zobaczyć rysunki, to galeria przy Zielonej 13 będzie otwarta w niedzielę od 10.00 do 13.30, a potem wystawa będzie pokazana w innym miejscu. Jak już będę wiedział gdzie, to Wam napiszę!
Komentarze
Prześlij komentarz