2014/2015
Skończył się 2014 rok. To był dobry czas. Dużo się działo i nie mogę narzekać na brak wrażeń lub nudę. W Łodzi nuda nie grozi. Poznałem też niesamowitych ludzi, a tych których znałem już wcześniej pokochałem jeszcze mocniej.
W wieeeelkim skrócie przedstawiam wam co się działo w ubiegłym roku:
STYCZEŃ to czas postanowień noworocznych. Ja sobie obiecałem, że będę chodził na wystawy, do teatru, kina...
W wieeeelkim skrócie przedstawiam wam co się działo w ubiegłym roku:
STYCZEŃ to czas postanowień noworocznych. Ja sobie obiecałem, że będę chodził na wystawy, do teatru, kina...
W LUTYM poznałem niezwykłe łódzkie podwórka, zdecydowanie warto skręcić z Piotrkowskiej w jakąś bramę. Kryją się tam prawdziwe niesamowitości.
MARZEC to początek wiosny, jest cieplej i jakoś sympatyczniej. Z okazji Dnia Kobiet wybrałem się na spacer w poszukiwaniu łódzkich kobiet .
KWIECIEŃ to urodziny Jana Karskiego. Moim zdaniem każdy łodzianin ma w 2014 r. zdjęcie na ławce Karskiego w Parku Ocalałych.
W MAJU byłem w Warszawie, w stolicy naszego kraju. Chociaż Warszawa bardzo mi się podobała to z ulgą wróciłem do Łodzi.
CZERWIEC to lato, a jak lato to impreza w Helenowie. W tym roku było swingująco i pomimo deszczu najfajniej na świecie! Czekam na czerwiec 2015!
W LIPCU wybrałem się na krótki spacer po ul. 6 sierpnia, dokładnie po wonerfie, czyli ulicy dla każdego. Do dziś to jedno z moich ulubionych miejsc w Łodzi.
SIERPIEŃ to czas podejmowania trudnych decyzji. Chociaż były wakacje ja zwiedzałem Łódź akademicką i zastanawiałem się gdzie będę się uczył jak dorosnę.
Już tradycyjnie we WRZEŚNIU byłem na SETCE PO ŁÓDZKU, czyli na rajdzie 100 km w okolicach Łodzi.
PAŹDZIERNIK już bardzo pachniał jesienią, zrobiło się trochę smutno, zwłaszcza jak podziwiałem opuszczoną willę Kellera przy ul. Gdańskiej.Może 2015 będzie dla tego miejsca lepszy.
LISTOPAD to radosny miesiąc, 11 świętujemy odzyskanie przez Polskę niepodległości. Ja to od lat robię na wycieczkach rowerowych po Łodzi. Jest radość, wolność i dużo pozytywnej energii.
GRUDZIEŃ to czas świąt, niezliczonych jarmarków i pięknej Piotrkowskiej.
Poza tymi wybranymi rzeczami było jeszcze mnóstwo nowych rzeczy, o których możecie przeczytać na blogu, wystarczy wejść w archiwum. Byłem także na wycieczkach, nie tylko w Łodzi. Było super! 2015 także będzie niesamowity. Już wiem, że na blogu będzie bardzo dużo o Bałutach! W tym roku mija 100 lat odkąd Bałuty przyłączono do Łodzi. Dzisiaj byłem w miejscu gdzie przebiegała granica między wsią Bałuty a miastem Łódź.
Tak to wyglądało kiedyś. Na granicy stał drewniany krzyż. Bałuty przyłączono do Łodzi w 1915 r., była to wtedy największa wieś w Europie, liczyła ponad 100 tysięcy mieszkańców.
Kidy zabudowa się zmieniła, dookoła stanęły duże, miejskie kamienice krzyż został umieszczony w niszy w kamienicy przy ul. Zgierskiej 17.
Co dziennie przechodzi tam mnóstwo ludzi, ciekawe czy wiedzą o tym miejscu.
Zapewniam Was, że będę się starał ze wszystkich sił, żeby ten Nowy Rok był ciekawy, wesoły i kolorkowy, tzn. kolorowy. Życzę Wam wszystkiego najlepszego!
Komentarze
Prześlij komentarz